Tytuł: (nie)bywałe tak bywa
dzień się zaczyna
lecz inny jak co dzień
rozkwitła nadzieja
w naszym ogrodzie
jej zapach uwolnił z ciemności lochu
zmysły i prysły więzy obawy
nieśmiałość czmychnęła w objęcia alergii
wrócił czas śmiechu bawić się bawić
miłość zasiadła
znowu na tronie
motyle się pasą
na moim łonie